W 1862 roku Theodor Fontane wracał pieszo do Kostrzyna z uroczystości pasowania rycerzy joannitów w Słońsku. Nie było wtedy oczywiście wieży obserwacyjnej na Czarnowskiej Górce ani lasu, ale z pewnością była ta wydma, wznosząca się prawie 20 metrów ponad płaską doliną, łąkami i rozlewiskami.
Około 17 tysięcy lat temu wytapiający się lodowiec ustąpił z rejonu dzisiejszego Ujścia Warty. Panował wtedy zimny i suchy klimat, nie było jeszcze roślinności. W takich warunkach wiatr bez przeszkód przewiewał piaski usypując wydmy. Tak też powstała paraboliczna wydma o łukowatym kształcie i ramionach łagodnie opadających w kierunku południowym, z którego głównie wiał wiatr. Strome zbocze zawietrzne wznosi się blisko drogi na wysokość 31 m n.p.m.
Naturalne wzniesienia w otwartej przestrzeni wykorzystywano dawniej pod budowę wiatraków i tu też tak było, co widać na mapie z r. 1938.. Kształt wydmy i resztki fundamentów wiatraka są obecnie słabo widoczne, ponieważ teren porośnięty jest lasem sosnowym z domieszką dębów. W niezbyt bogatym runie leśnym na zboczach wydmy spotkasz skupiska paprotki zwyczajnej, do niedawna rośliny chronionej w Polsce.
Po drugiej stronie drogi DK22, w parku narodowym, znajduje się niższe i niezalesione wzgórze wydmowe, które porastają bardzo cenne murawy napiaskowe z takimi roślinami jak szczotlicha siwa, strzęplica sina, goździk piaskowy i kocanki piaskowe.
Poszukując skrytki spróbuj sobie wyobrazić jak ta okolica wyglądała za czasów Th. Fontane.